• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

Jacek Gada o Popkulturze

Rozmawiam o grach, filmach i komiksach oraz dzielę się z Wami moją pasją 😉

Kategorie postów

  • filmy (2)
  • technologia i gaming (2)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Kategoria

Filmy


James Bond Collection

James Bond Collection | Blu-ray | Rewelacyjny Set dla Fanów Agenta 007

Wstęp
Cześć moi drodzy, z tej strony Jacek. Dziś mam dla Was prezentację oraz recenzję zestawu James Bond Collection.
Jest to kolekcja bluray, która zawiera 24 filmy z najbardziej znanym agentem jej królewskiej mości 🙂

Boxset zakupiłem około 2 miesiące temu za pośrednictwem sklepu Amazon.pl i ostatnio miałem okazję rozpakować secik oraz zapoznać się z zawartością większości zebranych tu płytek. Fanów Bonda w Polsce na pewno nie brakuje, dlatego pomyślałem, że warto będzie podzielić się z Wami moimi wrażeniami z obcowania z tym zestawem.

 

Zawartość
Zacznijmy od najważniejszego , czyli informacji jakie właściwie filmy dostajemy w ramach tego wydania? Kolekcja jak wspomniałem zawiera 24 pozycje zaczynając od Doktor No z ‘62 aż do filmu Spectre z 2015 roku. W opakowaniu znajdują się więc prawie wszystkie filmy z Bondem z wyjątkiem ostatniej, najnowszej produkcji czyli “No Time to Die”. Box ładnie pokrywa nam wszystkie ery agenta 007, od tych pierwszych, klasycznych przygód z Seanem Connerym aż po te bardziej nowoczesne odsłony z Danielem Craigiem.

Warto na pewno w tym miejscu dodać, że produkcje te ukazały się już wcześniej na rynku kina domowego w kilku różnych wersjach. Za dawnych czasów mieliśmy chociażby edycje na DVD czy nawet starusieńkie kasety VHS. Były też już przed laty dostępne wydania HD na nośnikach Bluray i to mówimy zarówno o takich całkiem standardowych edycjach jak i wydaniach kolekcjonerskich w steelbookach. Jest też wciąż w niektórych miejscach dostępne nieco starsze wydanie kolekcji, które jednak posiada tylko 23 filmy, bez zawartego tutaj Spectre.

Mówię o tym, żeby tak jasno podkreślić, że generalnie jeśli mamy ochotę zapełnić półkę przygodami Bonda, to opcji na rynku nam naprawdę nie brakuje. Uważam jednak, że ze wszystkich możliwych rozwiązań, zakup takiego boxa jak najbardziej jest opłacalny i uzasadniony. A dlaczego? Powodów jest moim zdaniem kilka, a zaczniemy od wizualnej strony tego setu.


Opakowanie
Filmy mieszczą się w takim oto gustownym białym pudełeczku, które po pierwsze na półce prezentować się będzie bardzo estetycznie, a po drugie zajmuje relatywnie mało miejsca. Jeśli również jesteście kolekcjonerami, to wiecie jak ważna jest to kwestia.

Na każdym kroku widać, że designerzy zestawu postawili przede wszystkim na minimalizm i to taki pełną gębą. Z przodu boxa dostajemy jedynie sam tytuł kolekcji, maleńkie wizerunki wszystkich wcieleń Bonda oraz na samym dole filmowe logo 007.

Z tyłu z kolei widzimy całkiem klimatyczne zdjęcie zawartości opakowania oraz krótkie opisy, czego możemy spodziewać się w środku. Jak zapewne już zauważyliście, moje wydanie jest w języku włoskim, jednak w tym wypadku nie ma to kompletnie znaczenia, ponieważ wszystkie produkcje posiadają zarówno oryginalne, angielskie jak i polskie wersje językowe. Lektora jak i napisy.

Na górze pudełka znajdziemy jedynie nazwę kolekcji i nic więcej, a pod spodem kryje się spis wszystkich filmów oraz krótka specyfikacja techniczna. Ta ostatnie za wiele nam nie mówi, ponieważ dowiadujemy się tylko, że obraz jest fullhd 1080p, a dźwięk to DTS oraz DTS HD Master Audio. Co prawda mało, ale wstępnie jak najbardziej wystarczy, więcej szczegółów dostaniemy nieco dalej.


Pudełka z Płytami
Same płytki podzielone zostały na 3 osobne opakowania. Na grzbietach pudełek mamy informacje, jaki przedział czasowy pokrywają, które roczniki zawarte są w danym pudełku. Jak przy okazji boxa powiedziałem, że autorzy stawiają na minimalizm, to w przypadku oprawy tych okładek poszli moim zdaniem już nawet krok za daleko. Okładki pudełek z płytkami są co prawda jednolite i na swój sposób stylowe, ale zwyczajnie świecą pustkami. Z tyłu mamy więcej konkretnych informacji na temat specyfikacji samych filmów. Myślę, że spokojnie można było się bardziej postarać i zapodać chociażby grafikę z plakatu filmowego czy zdjęcie aktorów z danej ery. W tym miejscu kolekcja łapie ode mnie właściwie jedynego minusa. Dalej na szczęście będzie już tylko lepiej.

Otwieramy indywidualne pudełka i w środku okazuje się, że panuje bardzo fajny porządek. Nadruki płytek są elegancko ujednolicone. Każda płytka posiada swoje własne miejsce i jest odpowiednio zabezpieczona. Co w przypadku takich większych kolekcji nie jest niestety normą i często spotykałem się z wydaniami, gdzie kilka płyt było na przykład umieszczonych na jednym grzybku jedna na drugiej. Tu takich problemów nie spotkamy i wszystko jest na swoim miejscu, płytki dzięki temu nie wypadają i się nie rysują.

Zawartość Płyt
Bardzo podoba mi się fakt, że wszystkie płyty posiadają takie eleganckie jednolite menu, które pochodzi zresztą bezpośrednio ze standardowych jednopłytowych wydań Bluray. To naprawdę sprawia, że wygodnie się po tych filmach nawiguje, bo jak poznamy już layout jednej płyty, to praktycznie od razu odnajdziemy się też w pozostałych produkcjach. I naprawdę doceniam fakt, że MGM tak mocno przyłożył się do oprawy menu. Wiecie, teraz standardem stało się, że my odbiorcy otrzymujemy jedynie statyczną tapetę i nieruchome ikonki, a tu widać, że naprawdę ktoś włożył dużo serca i uwagi we wszelki animacje oraz przejścia ekranów, miło też, że w tle odtwarzają się fragmenty danego obrazu. Sprawia to ogólnie wszystko takie bardzo miłe dla oka, dopracowane wrażenie.


Dodatki
W wydaniu tym autorzy nie umieścili co prawda jakieś osobnej, bonusowej płytki z dodatkami, ale akurat wierzcie mi, że to żadna strata. Każdy z dostępnych tutaj 24 filmów posiada bowiem ogromną sekcję z dodatkowymi materiałami. Znajdziemy tu wszystko od wywiadów z twórcami i aktorami, aż po storyboardy i dokumenty z produkcji. Większość tych bonusowych materiałów jest również odpowiednio długa i wysokiej jakości. Jeśli lubimy poznać tajniki powstawanie takich filmów, to serio jest co oglądać i to powiedziałbym nawet, że na długie miesiące.


Filmy
O samych filmach nie chciałbym się tutaj za dużo wypowiadać, na to przyjdzie ewentualnie czas w osobnych recenzjach. Powiem tylko, że jak dla mnie filmy z Bondem to prawdziwa klasyka kina szpiegowskiego. To taki rodzaj kina do którego łatwo uciec, gdy szukamy wybuchowego koktajlu egzotycznych lokacji, pięknych kobiet, szybkich pościgów, pomysłowych gadżetów i błyskotliwych dialogów. Myślę, że każdy widz znajdzie wśród tych produkcji coś dla siebie. Zwykle fani mają swoje ulubione wcielenie agenta 007. Osobiście uwielbiam te pierwsze przygody z lat 60tych, mam taki mocny sentyment do tej ery kina. W tych pierwszych filmach Bondem był oczywiście niepodrabialny Sean Connery. Aktor można powiedzieć, że stworzył cały archetyp postaci agenta, na którym w mniejszym lub większym stopniu opierały się kolejne interpretacje tej postaci. Dla mnie nawet te najstarsze filmy zestarzały się bardzo godnie i dalej mają taką moc przyciągania. A w dodatku dzięki temu wydaniu bluray możemy zobaczyć te kultowe produkcje w świetnej jakości obrazu i dźwięku.


Cena
A teraz poruszymy bardzo ważną kwestię, jaką jest bez wątpienia cena. Ile przyjdzie nam wyłożyć kaski, aby ten set zakupić? Mam tu dla Was bardzo dobrą wiadomość. Box ten spokojnie możecie dorwać w cenie około 250 zł. Co jak pewnie sami przyznacie, jest naprawdę rewelacyjną ofertą, biorąc pod uwagę, że w zestawie znajdziemy aż 24 filmy na nośnikach bluray, że o kilkudziesięciu godzinach dodatków specjalnych nawet nie wspomnę. Zestaw ten w tej kwocie to zdecydowanie prawdziwa gratka dla wszystkich miłośników przygód agenta 007.

 

Podsumowanie
Jasne, jeśli bardzo zależy nam na estetyce i chcemy opakowanie, które na półce prezentować się będzie najlepiej, to zawsze możemy porozglądać się za pojedynczymi wydaniami w steelbookach. Mam nawet kilka takich pozycji u siebie w kolekcji i tak, muszę przyznać, że wizualnie faktycznie cieszą oko, jakościowo w temacie Bonda raczej nie mają sobie równych, ale pamiętać trzeba, że większość z nich już nie jest produkowana i w tej sytuacji niezwykle ciężko byłoby uzbierać kompletny zestaw. A nawet jeśli uda się te steelbooki gdzieś upolować, to ich cena potrafi czasem przyprawić o palpitacje serca. Moim zdaniem naprawdę nie warto przepłacać i dużo większy sens ma zakup omawianego zestawu. Za takie niewielkie pieniądze dostajemy w doskonałej jakości niemal wszystkie produkcję z naszym ulubionym agentem. Żaden fan na pewno nie będzie zawiedziony 😉

05 kwietnia 2025   Dodaj komentarz
filmy   bond  

Godzilla Minus One Recenzja

Godzilla Minus One | Recenzja | Powrót Króla!

 

 

Wstęp
Dziś podzielę się z Wami moimi wrażeniami z drugiego seansu filmu Godzilla Minus One. Drugiego ponieważ film ten pierwszy raz zobaczyłem jeszcze w 2023 roku na dużym ekranie, a całkiem niedawno wreszcie udało mi się Minus One dołączyć do mojej domowej kolekcji. Takie 2 podstawowe pytanie, jakie od razu nasuwają mi się na myśl to:

po 1.: jak ten film ma się do pozostałych odsłon serii?
oraz po 2. czy broni się również za drugim podejściem?

Na premierę tej produkcji na bluray przyszło nam naprawdę długo poczekać. Godzilla Minus One ukazało się w polskich kinach w grudniu 2023 roku, a wydanie na płytach miało miejsce dopiero w grudniu poprzedniego roku. Daje nam to niemal równo rok czasu, w trakcie którego film ten był dla polskiego odbiorcy praktycznie niedostępny. Jedynym miejscem, gdzie ta produkcja była dla nas dostępna była platforma streamingowa Netflix. A jak oglądacie ten kanał, to wiecie pewnie, jaki mam stosunek do streamingu. Jasne, to zawsze jakieś uzupełnienie, fajna opcja, ale chyba nic nie przebije posiadania danego filmu na stałe na własnej półce. Przecież film z Netflixa w końcu kiedyś zniknie, a nikt ze studia Wam się nie włamie na chatę i waszej kopii nie zabierze :-)

O filmie
"Godzilla: Minus One" to dla mnie film, który z jednej strony stanowi wyjątkowy powrót do korzeni tej legendarnej serii, a z drugiej strony obraz ten jednocześnie dodaje całkiem nowe, głębokie warstwy tematyczne. Scenariusz produkcji doskonale balansuje między klasyczną opowieścią o kaiju, a komentarzem społecznym na temat ogólnej kondycji narodu japońskiego tuż po zakończeniu drugiej wojny światowej. Ten udany balans pomiędzy dwoma warstwami historii sprawia, że Godzilla Minus One jest nie tylko hołdem dla oryginału z 54 roku, który zresztą bardzo Wam polecam, również ważnym dziełem w kontekście historii Japonii.

Znaczenie filmu
Jednym z głównych atutów filmu jest jego podejście do wpływu wojny na społeczeństwo. W filmie śledzimy postać Kōichi’ego, młodego pilota kamikadze. Koichi był jednym z zaledwie kilku ocalałych po ataku Godzilli na wyspę Odo, co pozostawiło w nim traumę połączoną z poczuciem winy, że nie poświęcił się dla swojego kraju. W filmie obserwujemy, jak po zakończeniu wojny Koichi wraca do rodzinnego Tokio i w obliczu wszechobecnego zniszczenia stara się odbudować życie i zadbać o najbliższych, ciągle zmagając się przy tym z traumą i poczuciem winy. Po jakimś czasie Godzilla pojawia się w Japonii, a Koichi decyduje się dołączyć do paramilitarnej grupy zadaniowej znanej jako Operacja Wada Tsumi, aby w końcu pozbyć się Godzilli na dobre i w nadziei na odkupienie win.


Ludzkie postacie
Zwróćcie uwagę, że w tej recenzji bardzo skupiam się na ludzkim komponencie tej historii. Na ten moment nie powiedziałem nawet jeszcze nic o samym królu potworów. Wynika to z prostego faktu, że Minus One to chyba pierwszy film o Godzilli, gdzie naprawdę interesował mnie los ludzkich postaci. W trakcie seansu złapałem się na tym, że nie czekam wcale na kolejne sceny destrukcji, bo same relacje między bohaterami, ich zmagania na tyle mnie wciągają. Protagonista i jego przyjaciele nie są tu jedynie tłem czy dodatkiem do występów potwora, oni stanowią emocjonalny kręgosłup tej produkcji. Dlatego też tym bardziej czujemy napięcie i strach, gdy zbliża się następny atak tytułowego stwora.

Potwór
Przejdźmy teraz do szybkiego omówienia tytułowego kaiju. Godzilla wygląda w tym filmie naprawdę przerażająco, jego design bardzo przypadł mi do gustu. Określiłbym go jako udane połączenie japońskiego oryginału z takimi nieco nowszymi inspiracjami. Warto również podkreślić, że film traktuje postać samego króla potworów z odpowiednim respektem. Potwór przedstawiony jest tutaj jako niepowstrzymana siła natury, bestia, która niszczy wszystko na swojej drodze. Zauważyłem, że mocniej ściskałem fotel za każdym razem, gdy Godzilla szykował się, aby użyć swojego atomowego oddechu, namacalnie czuć jego potęgę i wiemy, że zaraz na ekranie siać będzie śmierć i spustoszenie.

 

Co symbolizuje Godzilla
Godzilla wraca tutaj do swoich korzeni i ponownie występuje nie tylko jako symbol zniszczenia, ale staje się tutaj też metaforą traumy, jaką Japonia poniosła w wyniku II wojny światowej. Zamiast być jedynie monstrum, Godzilla reprezentuje narodowe cierpienie, które nie zostało jeszcze w pełni zagojone. Film ukazuje, jak niedawno zakończona wojna, zarówno dosłownie, jak i symbolicznie, wciąż wpływa na życie ludzi. Japonia w tej historii wciąż szuka jeszcze swojej tożsamości. W obliczu zniszczenia i chaosu, Japonia zmaga się z pytaniem, kim chce być w tym nowym, powojennym świecie. Gigantyczny potwór obnaża wszelkie jej słabości i zmusza do zjednoczenia sił w celu przetrwania. Godzilla w tym kontekście staje się nie tylko zagrożeniem, ale i swoistym lustrem, które odbija narodowe lęki i niepokoje związane z koniecznością odnalezienia nowego celu i drogi.

 

Efekty specjalne
Nie mogę też mówić o Minus One bez wspomnienia o wizualnej stronie produkcji. Efekty specjalnego są bowiem jednym z największych atutów tego filmu. Król potworów w wydaniu japońskim jeszcze nigdy nie wyglądał tak dobrze. Współczesna technologia pozwoliła twórcom na stworzenie wizualnie oszałamiającego filmu, który zasłużenie zdobył Oscara za najlepsze efekty specjalne. Sceny z Godzillą w roli głównej są nie tylko technicznie perfekcyjne, ale również w pełni oddają grozę i majestat tej postaci. Nic nie prezentuje się sztucznie. Zarówno sam potwór jak i wszelkie zniszczenia wypadają bardzo naturalnie i przekonująco. Japońskie studio Toho przeszło naprawdę długą drogę od faceta w kostiumie rozwalającego makiety miast i zabawkowe autka do tego majstersztyku. Tym bardziej zadziwiające jest, jak wiele udało się osiągnąć przy dość niewielkich kosztach. Budżet Minus One wynosił podobno 15 milionów dolarów i jeśli to prawda, to niejedno hollywoodzkie studio mogłoby się wiele od tej produkcji nauczyć.

Wydanie bluray
Zanim przejdziemy do podsumowania warto się zatrzymać na chwilę i powiedzieć słów kilka o samym wydaniu bluray. Film dostępny jest obecnie na rynku w różnych edycjach. Mamy tu chyba każdą możliwą opcję. Zarówno takie najbardziej standardowe wydanie DVD aż po wypakowany atrakcjami zestaw 4K. Niestety, i to muszę podkreślić, żadna edycja nie oferuje polskiego tłumaczenia. Ja zdecydowałem się na zakup jednopłytowej edycji bluray, jest to akurat ta wersja, którą Wam teraz prezentuję. Był to z mojej strony taki kompromis pomiędzy jakością a ceną. Muszę jednak stwierdzić, że wydanie bluray w żadnym aspekcie nie rozczarowuje. Jakość obrazu jak i dźwięku znacznie przewyższa to, co oferuje nam wersja dostępna za pośrednictwem serwisu Netflix. Brak tu jakichkolwiek oznak szumów czy artefaktów, które tak mocno dają się we znaki w wersji streamingowej. W całym filmie szczegóły są niezwykle ostre, a szerokie spektrum kolorów sprawia bardzo naturalne wrażenie. W szczególności gradacja cieni sprawia, że to, czego jesteśmy świadkami, wydaje się nadwyraz realne. Autor zdjęć do filmu, Kôzô Shibasaki, użył obiektywów Zeiss, co przyczyniło się do bardzo organicznego wyglądu, pełnego filmowego ziarna. Dźwiękowo również jest bez zarzutów. Na płycie bluray dostajemy ścieżkę w formacie Dolby True HD 5.1. Wydawca postarał się tu zarówno o oryginalną japońską ścieżkę dźwiękową jak i angielskie tłumaczenie w formie dubbingu jak i napisów.

W skrócie mogę powiedzieć, że pod kątem technicznym to jedno z najlepszych wydań bluray, z jakimi w ostatnich latach miałem przyjemność obcować. Jedynym minusem jest jedynie całkowity brak dodatków specjalnych, ponieważ te dostępne są jedynie w kolekcjonerskim wydaniu 4K. Niemniej jeśli zależy Wam na samym filmie i jakości, to wydanie bluray jak najbardziej mogę Wam z czystym sumieniem polecić.


Podsumowanie
Podsumowując, "Godzilla: Minus One" to dzieło, które łączy klasyczną formułę z nowoczesnym podejściem do tematu. To film, który nie tylko oddaje hołd tradycji, ale także stawia ważne pytania o tożsamość, historię i przyszłość. Znakomite efekty specjalne, z szacunkiem potraktowany Godzilla oraz głęboka refleksja nad wpływem wojny na społeczeństwo sprawiają, że ten film stał się dla mnie ulubioną odsłoną w całej serii. Kontynuację już zapowiedziano, wraca ten sam reżyser, a ja trzymam kciuki, abyśmy kolejny raz dostali dzieło na takim poziomie, z którego każdy fan Godzilli będzie zadowolony.

 

 

05 kwietnia 2025   Dodaj komentarz
filmy   godzilla  
Jacekgeek | Blogi